***
Od dzisiaj ruszyło murowanie ścian fundamentowych. Pogoda sprzyja. Nie byłam, nie widziałam - jutro muszę nadrobić zaległości. Materiał na stan zerowy prawie w komplecie, więc mogę już wstępnie oszacować ile nas to wyniesie - gdzieś w okolicach 26 tyś. Został tylko do zapłacenia piasek na zamułkę i beton do wylania płyty - jak dobrze pójdzie to do końca tygodnia może się uwiną. Brak pełnego zaplecza socjalnego nie przeszkadza jednak by miło wypoczywać na "swoim". W niedzielę była kawka, własnoręcznie upieczony placek drożdżowy i znudzona córeczka, która aktywnie słuchała muzyki w - samochodzie. Nie był to penie śpiew skowronka, ale i tak dzielnie nam towarzyszyła.